wtorek, 25 stycznia 2011

Ciebie nam brak...


Pierwszy wpis miał być pogodny, ale los zadecydował inaczej.
Umarła nasza sunia Aria. Była przemiłą bigielką. Choć przeczuwaliśmy, że koniec może być bliski, nie myśleliśmy, że stanie się to w ułamku sekundy na jednym z wieczornych spacerów. Była schorowaną 15-to latką co trochę tłumaczy to nagłe rozstanie. Z żalu po stracie psiego członka rodziny  powstał poniższy dowód smutku:


Niuniu nasza, Niuniu miła
Czemuś ty nas opuściła?
Miałaś wszystko, własne koty
I spacery poza płoty.

Jako piesek z rasy beagle
Wyczyniałaś różne figle
Latem w Liwcu się chłodziłaś
Jaszczurkami się bawiłaś.

Lat piętnaście byłaś z nami
Obdarzyłaś szczeniakami
Twój wspaniały synek Rofi
Do dziś w lesie dziki tropi.

Choć się bardzo z nami zżyłaś
Pańciów w smutku zostawiłaś
Teraz jesteś tam, w  psim niebie
A nam bardzo brak jest ciebie.

Ten grafomański p r o j e k t  (bo teraz nie wypada mówić wierszyk czy utworek) powstał, aby nieudolnie i w jedynej dostępnej mi formie pozostawić na ekranie i w pendrajwie ślad naszej długiej i bezinteresownej  przyjaźni. Jeśli uraził czyjeś poczucie estetyki proponuję, by nie sięgając na półkę z prawdziwą poezją, dla błyskawicznego odzniesmaczenia przeczytać utwór, który poniżej:

Który skrzywdziłeś człowieka prostego
Śmiechem nad krzywdą jego wybuchając,
Gromadę błaznów koło siebie mając
Na pomieszanie dobrego i złego,

Choćby przed tobą wszyscy się skłonili
Cnotę i mądrość tobie przypisując
Złote medale na twoją cześć kując
Radzi, że jeszcze jeden dzień przezyli

Nie bądź bezpieczny. Poeta pamięta
Możesz go zabić – narodzi się nowy.
Spisane będą czyny i rozmowy.

Lepszy dla ciebie byłby świt zimowy
I sznur i gałąź pod ciężarem zgięta.

Ten wiersz Miłosza jest jedynym jego utworem, który robi na mnie niesamowite wrażenie. Nie umiem rozstrzygnąć, czy dlatego, że innych nie chciało mi się poznać, czy też dlatego, że mu się wyjątkowo udał.
A te „złote medale na twoją cześć”, to Prezydent ostatnio chyba zbyt często wiesza.